Październik 2013

Utrzymuję się wysoka aktywność słoneczna, dzisiaj doszło do kolejnych rozbłysków klasy M

Po nocnym szaleństwie na Słońcu nic nie wskazuje na znaczące uspokojenie naszej gwiazdy. Jeszcze przed południem powstały kolejne dwa rozbłyski klasy M. Pierwszy osiągnął poziom M2.5 natomiast drugi M3.5 obydwa zdarzenia wystąpiły z regionu 1875, który powoli zaczyna oddalać się na zachód.<--break->

Wydaje się, że ten region w ciagu dzisiejszego dnia minimalnie stracił na potencjale, ale mimo to wciąż grozi rozbłyskiem klasy X. Inaczej ma się sprawa z plamą 1877, która w nocy popisała się rozbłyskiem M9.3, a obecnie jej możliwości lekko wzrastają i wciąż jest groźna. tym bardziej, że to ona znajduję się obecnie dokładnie na wprost Ziemi. Po wschodniej stronie tarczy słoneczej zaczyna się pojawiać nowy aktywny region, który nie otrzymał jeszcze swojej numeracji ani klasy magnetycznej, ale przez ostatnie dni był bardzo aktywny. Może to wskazywać na kontynuację dużej aktywności solarnej.

 

Źródła:

http://spaceweather.inf.brad.ac.uk/fm/

http://solarham.net/

http://www.swpc.noaa.gov


Zmiany klimatu są wynikiem aktywności słonecznej

Coraz więcej naukowców przychyla się do tego, że Słońce gra znacznie większą rolę w zmianach klimatu  niż dotychczas sądzono. Klimatolodzy zdecydowanie odrzucają taką teorię, a niektórzy astrofizycy poparli ich ze względu na niechęć bycia wiązanymi ze środowiskiem przeciwników teorii globalnego oceplenia powodowanego przez działalność człowieka.

 

Wszystko zmieniło się mniej więcej w kwietniu 2009 roku. Nastąpiło wtedy ciekawe zjawisko, plamy słoneczne zniknęły zupełnie z tarczy słonecznej. Zaskoczenie było spore zwłaszcza, że żaden z współczesnych naukowców z czymś takim się nie spotkał. Znikanie plam słonecznych miało miejsce co kilka lat ale tym razem doszło do tego wcześniej niż ktokolwiek przypuszczał i tarcza była calkowicie pozbawiona plam. Słońce stało się tak spokojne jak jeszcze nigdy w historii pomiarów.

 

I nie tylko zniknięcie plam zastanawiało naukowców, równie intrygujący był fakt, iż wiatr słoneczny, wysyłany ciągle strumień cząstek, również zanotował minimum historyczne. Co zabawne konsternacja wśród środowisk naukowych była spowodowana nie samym minimum a raczej faktem, że przeciwnicy antropogenicznej teorii globalnego ocieplenia dostali nagle do ręki argumenty przemawiajace za ponownym rozważeniem wpływu Słońca na ostatnie zmiany klimatyczne.


Dla całego biznesu "globalnego ocieplenia" był to cios bo zamiast inkasować carbon tax musieli odnieść się do opinii na temat korelacji między zachowaniem Słońca a gwałtownymi zmianami temperatury na Ziemi. Mimo próby zakłamywania tego faktu i sugerowania wpływu człowieka na ocieplenie to nasze Słońce jest podstawową siłą kształtującą ziemski system klimatyczny a nie działalność człowieka. To nasza gwiazda wprawia w ruch atmosferę oraz cyrkulację oceanów. Słońce stoi za każdym aspektem klimatu ZIemi i oczywiście oprócz wulkanów jest kluczowym komponentem powodującym tak zwany efekt cieplarniany. Mało kto wie, że podstawowym gazem cieplarnianym nie jest wcale CO2 a para wodna, której powstawanie bez energii słonecznej byłoby znacznie zredukowane.

 

Kiedy Słońce staje się nienaturalnie spokojne zaskakująco nakłada się to w przeszłości z okresami znacznego oziębienia klimatu. Prawdopodobnie jest to właśnie skutek zmniejszenia ilości pary wodnej w atmosferze. Według naukowców NASA takiego okresu spokoju naszej macierzystej gwiazdy jaki zaobserwowaliśmy w 2009 możemy doświadczyć po zakończeniu cyklu, który oczekiwany jest na koniec 2013 roku. Zatem całkiem niewykluczone, że tryby propagandowe środowisk tzw. "ekologów" wkrótce przeskoczą z globalnego ocieplenia na oziębienie. Interesujące jest tylko jaki wachlarz przyczyn nagłego oziębienia będzie nam prezentowany jeśli do tego już dojdzie.
 

 

 


Festiwal rozbłysków na Słońcu trwa nadal. Kolejne trzy rozbłyski klasy M w ciągu godziny w tym M9.3

Mineły zaledwie dwie godziny od rozbłysku M2.7 gdy wystąpiły następne trzy zjawiska tej klasy. Pierwszy maksymalnie osiągnął siłę M1.47 i został poprzedzony godzinę wcześniej podobnym pod względem siły rozbłyskiem C8.7. Kiedy wydawało się, że rozbłysk się zakończył nagle wzniosła się kolejna flara silniejsza od pierwszej i osiągnęła maksimum M3.13. <--break->

 

Dosłownie po kilku minutach nastąpił trzeci z rzędu i najsilniejszy dotychczas rozbłysk M9.3, który powstał z plamy 1877. Dla statystyków warto dodać, że był najsilniejszym rozbłyskiem od maja tego roku i jednym z większych hipotetycznego maksimum słonecznego, które powinno teraz trwać.  Dwie pierwsze flary powstały z regionu 1875.

 

Wszystko wskazuję na to, że przez ostatnie rozbłyski w najbliższych dniach, czeka nas bardzo silna burza geomagnetyczna. Dojdzie do skumulowania naładowanych cząsteczek, które uderzą w naszą magnetosferę. Mogą też dotrzeć fragmenty kilku CME, które powstały podczas ostatnich wybuchów na Słońcu. Jest też bardzo prawdopodobne, że w najbliższym czasie doczekamy się pierwszego od prawie pół roku rozbłysku klasy X. Po ostatnich dniach można powiedzieć, że maksimum słoneczne 24 cyklu trwa w najlepsze a nie skończyło się jak to niektórzy przewidywali, bardzo prawdopodobne że największe rozbłyski tego cyklu są dopiero przed nami.

 

W dodatku stare plamy które przesuneły się na zachód wcale nie tracą potencjału, a na wschodzie powstają nowe aktywne rejony które za kilka dni pojawią się na tarczy słonecznej.

 

Źródła:

http://solarham.net

http://www.swpc.noaa.gov

http://www.spaceweatherlive.com


Kolejny rozbłysk klasy M z plamy 1875 dokładnie na przeciwko Ziemi

Około godziny 23:00 czasu polskiego, bardzo aktywny region o numerze 1875 wygenerował czwartą w ciągu dwóch dni flarę klasy M. Tym razem maksymalny poziom rozbłysku to M2.76. Trwał on zdecydowanie dłużej niż pozostałe z tego rejonu więc można spodziewać się CME (koronalny wyrzut masy) z racji usytuowania plamy na tarczy słonecznej z pewnością będzie geoefektywny.

 

Mogło by się wydawać, że obszar który jest odpowiedzialny za ostatnią dosyć wysoką aktywność słoneczną, po tak licznych rozbłyskach klasy M, powinien słabnąć, jednak jest dokładnie odwrotnie i wciąż przybiera na sile. Można się spodziewać kolejnych "fajerwerków" z obrębu tej plamy. Natomiast region oznaczony numerem 1877 otrzymał dzisiaj równie niebezpieczną strukturę magnetyczną beta-gamma-delta, co oznacza, że jest w stanie generować rozbłyski nawet klasy X. Aktualnie z obu plam istnieje bardzo duże ryzyko rozbłysku zarówno klasy M jak i klasy X.

 

Źródła:

http://www.swpc.noaa.gov

http://www.spaceweatherlive.com

http://solarham.net/


Wydarzenia protonowe są poważnym zagrożeniem ze strony Słońca

Większość osób odwiedzających ten portal słyszało zapewne o nadchodzącym szczycie cyklu słonecznego. Zwykle jednak panuje opinia, że w jego trakcie zagraża nam głównie duży rozbłysk słoneczny. To prawda, ale zagrożeń powodowanych przez Słońce jest więcej. Równie niebezpieczne może być wydarzenie protonowe.

<--break->

 

Emisje protonów zdarzają się, co jakiś czas. W tym roku było już kilka takich przypadków. Najbardziej widocznym efektem są zakłócenia, jakie od razu pojawiają się na zdjęciach transmitowanych ze słonecznych obserwatoriów. Te zjawiska są wprost proporcjonalnie niebezpieczne do prędkości, z jaką przemieszczają się protony. Zwykle, gdy docierają do Ziemi wywołują burze radiacyjną jednak bywają takie wydarzenia protonowe, w których prędkość protonów sięga aż jednej czwartej prędkości światła. Wtedy zdarzenie protonowe nazywamy relatywistycznym właśnie ze względu na jego prędkość. To właśnie takich zjawisk należy się obawiać.

 

Ze względu na prędkość promieniowanie dociera po minutach a nie dniach. Jeśli będzie wystarczająco duża prędkość nasza atmosfera może nie wytrzymać naporu cząstek. Jedna z hipotez odnośnie nagłych zmian klimatu i wymierania, do jakiego doszło 13 tysięcy lat temu zakłada, że kłopoty Ziemi w tym okresie spowodowało właśnie relatywistyczne zdarzenie protonowe. Inne hipotezy zakładają wybuch roju meteorytów w atmosferze, ale skutki byłyby podobne. Głównym propagatorem wyjaśnienia w postaci wydarzenia protonowego, a właściwie serii takich wydarzeń jest dr Paul LaViolette. Według niego Słońce wyprodukowało kilka wysokoenergetycznych zdarzeń tego typu, które zdmuchnęły ochronną magnetosferę, jonosferę i dosłownie zniszczyły ziemskie pole magnetyczne.

IB Image

Postepujące zakłócenia w trakcie jednego z wydarzeń protonowych w 2000 roku - źródło: NASA/SOHO

Wymieranie, jakiego Ziemia doświadczyła 13 tysięcy lat temu bywa przez naukowców określane największym tego typu zjawiskiem od czasu wyginięcia dinozaurów. Większość dużych ssaków nie przetrwała tego okresu. Oblicze katastrofy dodatkowo pogarszał epoka lodowcowa, która nastała mniej więcej 13 tysięcy lat temu. Zniknięcie tak wielu gatunków zwierząt w relatywnie krótkim czasie zastanawia naukowców. Sugerują oni kosmiczną katastrofę, ponieważ w wielu miejscach na terenie Ameryki Północnej znajdowano nanodiamenty, które mogły powstać w wyniku na przykład eksplozji komety lub meteorytu w podobny sposób jak zakłada się, że eksplodował rzekomy meteoryt tunguski, czyli wysoko nad ziemią w atmosferze. Ślady mogłyby być wtedy rozproszone na dużym obszarze.

 

LaViolette analizował rozkłady izotopów radioaktywnego węgla. Korzystał także z innych dostępnych metod i wyestymował, że większość z ssaków została napromieniowana w ciągu dwóch dni dawkami śmiertelnymi między 3 do 6 Siwertów. Uważa się, że dla ludzi dawka śmiertelna to 3 do 4 Siwertów (Sv) większe zwierzęta do 8 Sv. Zmiana na planecie nastąpiła, więc z dnia na dzień a napromieniowane zwierzęta i ludzie po prostu wymierali masowo na raka. Estymacja, jaką wykonał opiera się na założeniu, że doszło do przeciążenia ziemskiego pola magnetycznego i Słońce emitowałoby swoje zwyczajowe dawki promieniowania, które niczym nie niepokojone docierałyby do Ziemi. Wniosek z tego taki, że plejstoceńskie wymieranie mogło spowodować nasze Słońce.

 

 

 

 


Trzeci, tym razem najsilniejszy dzisiaj rozbłysk klasy M z plamy 1875

Wtorek przywitał nas rozbłyskiem klasy M i takim samym się zakończył. Tym razem jednak był on zdecydowanie silniejszy od dwóch poprzednich i osiągnął wielkość M4.27. Flara powstała oczywiście z rejonu 1875. 

 

Rozbłysk wzniósł się bardzo gwałtownie,  a czas od jego początku do osiągnięcia maksimum wyniósł zaledwie siedem minut. Plama 1875 "uraczyła" nas już trzecim rozbłyskiem klasy M i to w ciągu jednego dnia. Z jej aktywności można wywnioskować iż istnieje bardzo duże prawdopodobieńśtwo wystąpienia rozbłysku klasy X i to w ciągu najbliższych godzin.

 

Region ten cały czas znajduję się dokładnie naprzeciwko Ziemi więc każdy duży rozbłysk grozi dużą burzą geomagnetyczną. W dodatku plama o numerze 1877 powiększa swój potencjał i również z tego regionu możemy oczekiwać w najbliższym czasie sporego rozbłysku.

 

Źródła:

http://solarham.net/

http://www.swpc.noaa.gov

http://www.spaceweatherlive.com


Jeszcze jeden rozbłysk klasy M z grupy plam 1875, nad ranem nastąpiła też duża erupcja plazmy

Dzisiaj w godzinach popołudniowych miał miejsce kolejny rozbłysk klasy M z regionu 1875. Flara osiągnęła maksymalny poziom M1.08. Jeżeli wystąpiło CME(koronalny wyrzut masy) to w wyniku lokalizacji plamy na tarczy słonecznej z pewnością zjawiska te będą geoefektywne. Region 1875 jest zdecydowanie najaktywniejszym ze wszystkich aktualnie znajdujących się na tarczy słonecznej. 

 

Z tej grupy plam doszło już do dwóch rozbłysków klasy M i aż dwudziestu ośmiu rozbłysków klasy C. Wszystko wskazuję na to iż potencjał omawianej plamy wcale nie ma zamiaru maleć, wręcz przeciwnie z godziny na godzine staje się ona większa. Region 1875 przez najbliższe trzy dni będzie bezpośrednio zagrażał Ziemi. Sytuacja ulegnie zmianie, gdy przesunie się on na zachód.

Jakby tego było mało, nad ranem nastąpiła na Słońcu potężna erupcja plazmy. Strumień naładowanych cząstek oderwał się od korony gwiazdy w pozycji lekko na północ od równika. Wszystko wskazuję na to, że część plazmy zmierza w kierunku ziemi i czeka nas silna burza geomagnetyczna.

 

Źródła:

http://solarham.net/

http://www.swpc.noaa.gov

http://www.spaceweatherlive.com


Rozbłysk klasy M z plamy 1875

Kilka godzin wcześniej pisaliśmy, że plama o numerze 1875 z godziny na godziny przybiera na sile i jest w stanie generować coraz większe rozbłyski. KIlka minut po godzinie drugiej polskiego czasu właśnie z tego rejonu wzniósła się flara, która maksymalnie osiągnęła siłę M1.03.

 

Rozbłysk ten został poprzedzony wcześniej kilkoma flarami klasy C z których największą była C2,9. Rejon z którego powstał rozbłysk znajduję się bardzo blisko środka tarczy słonecznej, jak dotąd nie wiadomo czy wystąpiło również CME(koronalny wyrzut masy), jeżeli jednak doszło do tego zjawiska to z powodu położenia regionu 1875 można spodziewać się burzy geomagnetycznej, do której powinno dojść  w ciągu następnych 72 godzin.

 

Region ten wciąż posiada bardzo duży potencjał i nie wykluczone, że w każdej chwili może dojść do kolejnych nawet silniejszych zjawisk niż to wspominane powyżej. Aktualnie na tarczy słonecznej znajduję się jeszcze kilka innych aktywnych rejonów, które już teraz są w stanie generować rozbłyski co najmniej klasy M. Są to plamy o numerach 1873, 1874 i 1877.

 

Źródła:

http://solarham.net/

http://www.spaceweatherlive.com

http://www.swpc.noaa.gov

 


Nowe plamy na Słońcu przybierają na sile

Po dwóch tygodniach zwiększonej aktywności słonecznej możemy chyba stwierdzić, że proces "wygaszania" plam gdy te znajdują się na przeciwko Ziemi dobiega końca. W czasie ostatniego tygodnia mieliśmy więcej rozbłysków klasy M niż przez ostatnie pół roku.

 

Mimo, że najaktywniejsze ostatnio plamy (1861 i 1865) przesuneły się na zachód to jeśli przetrwają i się nie rozproszą, powinny powrócić za około dwa tygodnie. Nie mniej jednak powstały nowe grupy plam, które z godziny na godzinę przybierają na sile. Rejon 1875 dzisiaj otrzymał najwyższą klasyfikację magnetyczną czyli beta-gamma-delta i jest już w stanie generować bardzo duże rozbłyski.

 

W dodatku wspomniany aktywny region zbliża się do środka tarczy słonecznej, co oznacza, że ewentualny rozbłysk z tego rejonu będzie z pewnoscią geoefektywny. Kolejnym regionem który dość szybko przybiera na sile jest plama o numerze 1877. Aktualnie posiada ona konfigurację magnetyczną beta-gamma. W najbliższych godzinach można się spodziewać rozbłysku klasy M z regionu 1875 natomiast jeżeli jego potencjał będzie dalej wzrastał w takim tempie być może dojdzie nawet do rozbłysku klasy X.

 

Źródła:

http://solarham.net/

http://www.spaceweatherlive.com


Sytuacja na Słońcu ulega stabilizacji

Aktywność słoneczna w ciągu ostatnich dni pozostaję na średnim poziomie. Wykresy z X-ray praktycznie nie spadają poniżej poziomu C1, jednak najgroźniejsza jak na razie plama 1861 odsuwa się na zachód i nie będzie nam już zagrażać. Natomiast na silę przybiera plama o numerze 1875, która otrzymała klasyfikację magnetyczną beta-gamma i może produkować coraz większe rozbłyski.

 

Wczoraj pojawiła się nowa potencjalnie groźna plama, która również zaczyna przybierać na sile. Aktualnie na tarczy słonecznej mamy dziewięć aktywnych rejonów. W najbliższych dniach okażę się jak rozwinie się potencjał plamy 1877, która już teraz wygląda imponująco. To aktualnie z tego rejonu istnieje największe prawdopodobieństwo dużego rozbłysku.

Poniżej aktualny rozkład plam na tarczy słonecznej, oraz plamy znajdujące się po niewidocznej z Ziemi części Słońca.

 

Źródła:

http://solarham.net/

http://spaceweather.inf.brad.ac.uk

http://www.spaceweatherlive.com