Czerwiec 2015

Brytyjskie Met Office wieszczy nadejście wielkiego minimum słonecznego, które zmieni europejski klimat

Naukowcy znajdujący się w szponach religii zwanej "globalnym ociepleniem" mają poważny orzech do zgryzienia. Nie można już dłużej unikać tematu ewidentnie rozpoczynającego się minimum słonecznego, dlatego na ten temat wypowiedziała się rządowa brytyjska instytucja UK Met Office. Eksperci przyznają, że rzeczywiście możemy obecnie obserwować powrót okresu niskiej, lub nawet zerowej aktywności słonecznej, niewidzianego od stuleci. To wielkie minimum słoneczne, w które wkraczamy może zredukować znacznie ilość pojawiających się plam słonecznych do poziomów widzianych 300 lat temu.

 

Podobny okres uspokojenia naszej gwiazdy rozpoczął się w 1645 roku i potrwał do 1717 roku. W tych prymitywnych czasach prowadzono już regularne badania ilości plam i odrysowywano ich kształty wykorzystując teleskopy za pomocą metody projekcyjnej. Okres ten nazwano Minimum Maundera na cześć angielskiego astronoma Edwarda W. Maundera. W czasie gdy doszło do tego uspokojenia Słońca dramatycznie ochłodził się klimat w Europie, co skutkowało ciężkimi zimami. Zamarzała wtedy Tamiza i kanały w Amsterdamie, a na Bałtyku był tak gruby lód, że na środku morza stawiano okresową karczmę dla podróżujących z Polski do Szwecji.

 

Należy zatem oczekiwać, że jeśli obecnie dzieje się to samo, czekają nas podobne efekty. Ostatnie badanie sugeruje, że redukcja aktywności słonecznej do poziomu z tamtego okresu spowoduje obniżenie średniej temperatury we wschodnich Stanach Zjednoczonych i w Europie. Naukowcy lawirują jak mogą podając fakty tak, aby jakoś złagodzić siłę dostarczanego przez nich samych argumentu. Jednak wystarczy mieć umiejętność kojarzenia faktów, aby dojść do oczywistego wniosku, że skoro ma nam grozić mała epoka lodowcowa, to może walka z efektem cieplarnianym nie jest dobrym pomysłem.

Poza tym globalne ocieplenie nawet jeśli istnieje, bo to tylko teoria, może być po prostu elementem cyklu natury, która w ten sposób reaguje na zmiany sprytnie wykorzystywanym przez grupkę cwaniaków, która uczyniła z tego instrument duszenia konkurencyjnego przemysłu i zarobku na ustanawianych w kolejnych krajach haraczach węglowych. Według raportu Met Office, do roku 2050 istnieje możliwość obniżenia ciepła słonecznego nawet o 15-20%. Naturalne blaknięcie słońce spowoduje spadek globalnej temperatury o 0,1 stopni Celsjusza. Zestawiając to z wątpliwymi modelami klimatycznymi uznano, że obniżenie temperatury będzie bez znaczenia, ale w jakimś stopniu z pewnością spowolni to rzekome globalne ocieplenie.

 

Symulacje sugerują, że z powodu długookresowego obniżenia aktywności słonecznej dojdzie też do zmian kierunków wiatrów atmosferycznych. Przyniesie to znacznie więcej zimnego powietrza z Arktyki na południe. Brytyjscy uczeni uznali, że nie będzie to jednak mieć znaczącego wpływu na globalną średnią temperaturę, która po okresie 16 lat praktycznie bez zmian, ma podobno ponownie zacząć rosnąć. Mamy więc stwierdzenie faktu, że nadchodzi mała epoka lodowcowa i wyznanie wiary, że to i tak nic nie da, bo obowiązuje religia Global Warming i naukowcy boją się popełnić herezję.

 

 

 


W nocy czeka nas kolejna burza geomagnetyczna, możliwa zorza polarna w Polsce

Ostatnia burza magnetyczna była jedną z najsilniejszych w ciągu minionej dekady osiągnęła maksymalną siłe G5 a indeks planetarny Kp sięgnął 9, zorza polarna pojawiała się w miejscach daleko od biegunów również w Polsce niestety w obserwacji tego niezwyklego zjawiska skutecznie przeszkadzała pogoda. Jak się okazuje nie wszystko stracone, dzisiejszej nocy czeka nas kolejna silna burza geomagnetyczna
 
 
 
Podczas ostatniej burzy gdyby nie chmury zorze polarną można byłoby dostrzec na terenie całej Polski, o czym świadczą zdjęcia na internecie choćby z Rzeszowa gdzie w lukach pomiędzy chmurami udało się złapać trochę czystego nieba. Dzisiejsza burza również będzie silna prognozy mówią dosyć podobnie o sile G3-G4, ale dwa dni temu mieliśmy nagły skok do G5. Jednoznacznie nie da się przewidzieć jaka będzie siłą dzisiejszej burzy, jednak szansa na pojawienie się zorzy na terenie naszego kraju jest bardzo duża.
 
 
Siła ostatniej burzy geomagnetycznej




 
 
Dzisiejsza plazma powinna dotrzeć do Ziemi malsymalnie około pierwszej w nocy, chociaż zawsze trzeba brać margines błędu w przypadku wyliczeń +/- 6 godzin. W Polsce będziemy mieli noc, więc jeżeli pogoda dopisze warunki do obserwacji zorzy powinny być dobre. Szczegółowe informacje będziemy podawać na naszym FB.
 
 
CME podążające do Ziemi po rozbłysku M6.5 oraz przewidywane warunki pogodowe na dzisiejszą noc


 
 
EDIT 16:00
W satelite ACE uderzyła plazama, być może jest to oczekiwane CME które dotarło szybciej niż przewidwały prognozy, prędkość wiatru słonecznego wzrosła do blisko 800km/s w ciągu najbliższych godzin będziemy mieć silną burzę.
 
Dane z satelity ACE

 
 
 
Źródła:
http://legacy-www.swpc.noaa.gov
http://www.spaceweatherlive.com
http://sdo.gsfc.nasa.gov
http://www.twojapogoda.pl


Bezpośredni rozbłysk M6.5 z regionu 2371, rozpoczyna się burza geomagnetyczna

Aktywny region 2371 przez cały dzień był spokojny i kiedy wydawało się, że tak zostanie wygenerował rozbłysk który osiągnął siłę M6.5. Zjawisko trwało długo więc możemy podejrzewać iż powstało kolejne w ciągu ostatnich dni CME(koronalny wyrzut masy)

Rejon 2371 znajduje się cały czas w pozycji geoefektywnej a wieć każdy rozbłysk jest skierowany bezpośrednio w Ziemię. Musimy poczekać na dokładne zdjęcia co do powstania CME, jednak możliwe że za dwa dni czeka nas kolejna burza geomagnetyczna.

 

Rozbłysk M6.5 z regionu 2371

 

Przed momentem do satelity ACE dotarło czoło CME które wywoła dzisiejszej nocy burze geomagnetyczną na Ziemi. Wiatr słoneczny bardzo szybko zwiększył swoją prędkość do 800km/s natomiast wskaźnik Bz jest południowy co powinno sprzyjać w powstawaniu zorzy polarnej na terenie naszego kraju. Informacje na temat dzisiejszej burzy podajemy na bieżąco na naszym FB.

 

 

Dane z Satelity ACE

 

EDIT 22:00

Najnowsza prognoza przewiduje burze w najwyższej skali G5, indeks Kp może sięgnąć 9

 

 

 

Źródła:

http://legacy-www.swpc.noaa.gov

http://services.swpc.noaa.gov

http://www.spaceweatherlive.com

http://sdo.gsfc.nasa.gov


Ziemia oczekuje na silną burze geomagnetyczną, możliwa obserwacja zorzy polarnej w całej Polsce

Dzisiaj wieczorem bądź w nocy czeka nas burza geomagnetyczna o wysokiej sile, do ziemskiej magnetosfery dotrze plazma która oderwała się od korony słonecznej podczas dwóch rozbłysków klasy M wczoraj rano. Wielu zadaje sobie pytanie czy będzie to tak intensywna burza jak w marcu ? Spróbujemy na to odpowiedzieć
 
 
 
 
Przeważnie CME(koronalny wyrzut masy) dociera do Ziemi po 48-72 godzinach od rozbłysku, jednak w tym przypadku nastąpi to zdecydowanie szybciej, ponieważ cząsteczki plazmy pędzą w strone naszej magnetosfery z prędkością bliską 900km/s. Obłok plazmy który został wyrzucony podczas rozbłysku w większej części był bezpośrednio skierowany w stronę naszej planety dlatego też agencje zarówno NOAA jak i NASA prognozują siłę burzy magnetycznej na poziomie G3 a może nawet G4 czyli takiej jaką mieliśmy w marcu kiedy to zorza polarna była widoczna aż po Węgry.
 
 
Prognoza burzy geomagnetycznej

 
 
Kolejnym czynnikiem wskazującym na to, że plazma zmierza bezpośrednio w kierunku naszej planety jest bardzo znaczny wzrost protonów. Agencja NOAA ogłosiła dzisiaj rano burzę radiacyjną na poziomie S2, jednka protony dalej rosną. Warto zauważyć, że takie zjawisko zdarza się nie więcej jak 25 razy podczas całego jedenastoletniego cyklu.
 
 
Poziom protonów w magnetosferze

 
 
 
Wielu z naszych użytkowników na naszym FB zadaję pytanie o możliwość pojawienia się zorzy polarnej w Polsce, również o inne konsekwencje tej burzy i czy może powtórzyć się taka jak w marcu.
 
Tak jak już wiele razy wspominaliśmy prognozowanie pojawienia się zorzy polarnej w danym momencie jest jak "wróżenie z fusów". Zorza jest zjawiskiem niezwykle widowiskowym ale zarazem nieprzwidywalnym. Tak naprawdę o mocy burzy dowiemy się kiedy czoło CME dotrze do satelity ACE czyli około godzinę przed uderzeniem w Ziemię. Patrząc na prognozy istnieje bardzo duża szansa na zorzę w naszym kraju bo jest to aż 80% dla Gdańska czy Suwałk, 50% dla Warszawy i 30% dla Krakowa i Rzeszowa. Należy pamiętać żeby obserwacje prowadzić daleko od zaświetlonych miejsc wtedy zdecydowanie łatwiej będzie dostrzec zorze polarną.
 
Największym problemem może okazać się pogoda która nie jest zbyt optymistyczna na dzisiejszą noc, jednak warto czekać bo możemy być świadkami wspaniałego widowiska. Najlepszym sposobem na dowiedzenie się czy zorza polarna jest nad naszym krajem jest odwiedzenie naszego profilu na FB, gdzie będziemy informować na bieżąco, można również patrzyć na tę stronę http://spacew.com/plots.php# a wszególności na tabelkę ze wskaźnikiem Bz który musi być ujemny(południowy) a jego wartość wynosić przynajmniej 20.
 
Ludzie którzy są wrażliwi na oddziaływanie burz magnetycznych mogą dzisiaj odczuwać silne bóle głowy, osłabienie organizmu, problemy z koncentracją, poddenerwowanie czy też problemy z błędnikiem.
 
 
Full Halo CME powstałę podczas rozbłysku

 
Pomimo niesprzyjających prognoz pogody życzymy wszystkim by jednak niebo się wypogodziło i takich widoków.
 



 
 
 
Źródła:
http://legacy-www.swpc.noaa.gov
http://spacew.com
http://www.spaceweatherlive.com
 


Trzy rozbłyski klasy M oraz full halo CME skierowane w Ziemię

Aktywność słoneczna w ciągu osatnich kilku godzin wzrosła do wysokiego poziomu za pomocą trzech rozbłysków klasy M kolejno M2.0, M2.6 oraz M3.8. Dwa pierwsze rozbłyski powstały z regionu 2371 który znajduje się na wprost Ziemi, natomiast trzeci z regionu 2367
 
 
 
 
Rejon 2371 w ciągu wczorajszego dnia był spokojny, jednak cały czas powiększał swój rozmiar i zachowywał strukturę magnetyczną "Beta-Gamma-Delta". Dzisiaj około godziny czwartej rano wystąpił podwójny rozbłysk z tego rejonu, najpierw M2.0 następnie M2.6. Podczas jednego z tych rozbłysków powstał tzw. "Full Halo CME" i duży komponent plazmy jest skierowany w stronę naszej planety.
 
Rozbłyski M2.0, M2.6 oraz CME





 
 
 
Trzeci dzisiejszy rozbłysk klasy M powstał z regionu 2367 osiągnął on siłe M3.8, jednak był to dość impulsywny rozbłysk i nie należy spodziewać się CME(koronalny wyrzut masy). Wciąż istnieje duże prawdopodobieństwo na kolejne rozbłyski klasy M oraz X nie tylko jak widać z rejonu 2371 ale także z regionu 2367. Dzisiaj powinna zacząć się pierwsza burza geomagnetyczna po ostatnim rozbłysku natomiast za kilkadziesiąt godzin czeka nas kolejna na pewno silniejsza.
 
 
Region 2371


 
 
 
 
Źródła:
http://sdo.gsfc.nasa.gov
http://solarham.net
http://www.spaceweatherlive.com


Bardzo długi rozbłysk M3 z regionu 2371 oraz ogromne CME które może uderzyć w Ziemię

Kilka godzin temu pisaliśmy o możliwym wzroście aktywności słonecznej za sprawą rejonu 2371, na potwierdzenie naszych słów nie musieliśmy długo czekać. Region 2371 wygenerował trwający blisko trzy godziny rozbłysk M3 połączony z ogromnym koronalnym wyrzutem masy
 
 
 
 
Tak jak pisaliśmy wcześniej rejon 2371 wciąż zwiększa swój potencjał oraz rozmiar, jego klasyfikacja magnetyczna "Beta-Gamma-Delta" sprzyja coraz to większym rozbłyskom czego efektem był ostatni M3.0. Flara trwała bardzo długo bo blisko trzy godziny, podczas rozbłysku w przestrzeń kosmiczną została wyrzucona bardzo duża ilość plazmy której część na pewno dotrze do ziemskiej magnetosfery w ciągu najbliżśzych 70 godzin. W tym momencie nie jesteśmy w stanie powiedzieć jak duży komponent CME skierowany jest w stronę naszej planety, musimy poczekać na najnowsze zdjęcia. Patrząc na prędkość z jaką poruszają się cząsteczki, plazma powinna dotrzeć do Ziemi w sobotę. Spodziewamy się burzy geomagnetycznej, jednak na razie ciężko jest określić jej siłę, istnieje spore prawdopodobieństwo powstania zórz polarnych na terenie naszego kraju. Wszelkie najnowsze informację są podawane na bieżąco na naszym Fb.
 
 
 
Rozbłysk M3.0 oraz powstałe CME





 
 
 
 
Źródła:
http://legacy-www.swpc.noaa.gov
http://sdo.gsfc.nasa.gov
http://www.spaceweatherlive.com


Erupcja plazmy na zachodzie, Region 2371

Aktywność słoneczna w ciągu ostatnich kilku dni utrzymuje się na średnim poziomie, głównie dzięki rozbłyską z rejonów 2367 oraz 2371. W nocy z zachodzącego regionu 2365 doszło do rozbłysku M1.3 połączonego z dużym wyrzutem plazmy

 

Około godziny trzeciej w nocy polskiego czasu z rejonu który obecnie nie jest już widoczny od strony Ziemi(2365) doszło to długiego rozbłysku który osiągnął siłę M1.3. Podczas tego zjawiska powstało bardzo duże CME(koronalny wyrzut masy) którego mały komponent może być skierowany w stronę naszej planety. W tym momencie nie mamy jeszcze zdjęć ze wszystkich koronografów, ale sugerujemy się wzrostem protonów nisko energetycznych które spowodowały burzę radiacyjną na poziomie S1.

 

Rozbłysk M1.3 oraz erupcja plazmy

 

Aktualnie na tarczy słonecznej znajdują się dwa aktywne regiony o których warto wspomnieć, pierwszy z nich to rejon 2367 znajdujący się praktycznie na środku tarczy słonecznej. Region ten był odpowiedzialny za większość z ostatnich rozbłysków w tym tych klasy M, wciąż posiada klasyfikację magnetyczną "Beta-Gamma", jednak sukcesywnie rozpada się od kilku dni. Wciąż możliwe są rozbłyski klasy M z okolic tego rejonu jednak szanse na nie spadają z godziny na godzinę.

 

Aktywny region 2367

 

Przyjrzyjmy się teraz regionowi 2371 znajdującemu się na północnym-wschodzie tarczy słonecznej, jest on zdecydowanie bardziej złożony magnetycznie i wciąż powiększa swój obszar. Aktualnie otrzymał on klasyikację magnetyczną "Beta-Gamma-Delta" i jest już w stanie wytworzyć rozbłysk nawet klasy X. Będziemy przyglądać się temu rejonowi w najbliższych dniach, od soboty każdy rozbłysk z tego rejonu będzie już geoefektywny.

 

Aktywny region 2371

 

 

 

Źródła:

http://www.swpc.noaa.gov

http://www.spaceweatherlive.com

http://solarham.net

http://sdo.gsfc.nasa.gov


Na Islandii zaobserwowano niezwykłą pulsującą zorzę polarną

Niektóre zorze polarne wyglądają statycznie, a inne tak jakby pulsowały. Nikt nie wie dlaczego tak się dzieje. Niezwykłą zorzę tego drugiego typu zaobserwowano niedawno nad Islandią.

 

Mimo, że niezwykłą pulsującą zorzę obserwuje się od jakiegoś czasu, mechanizm tego zjawiska pozostaje nieznany i jest tematem intensywnej debaty środowiska naukowego. Najnowsza obserwacja pulsującej zorzy została dokonana 22 marca na południu Islandii.

 

Według autora, nietypowa zorza była widoczna nad lodowcem Svínafellsjökull. Trzeba zaznaczyć, że wideo nie zostało przyspieszone, a światła zorzy są przedstawione w czasie rzeczywistym. Gdy przyjrzy się bliżej tajemniczych kolorów migotanie, można zauważyć, że niektóre struktury są powtarzalne, a niektóre nie.

 

Szybko powtarzające się tętnienie zorzy wygląda rzeczywiście niezwykle. Zwłaszcza, że trwało to stosunkowo długo, a przeważnie zorze polarne, jeśli tętnią tak światłem, to najwyżej przez kilka sekund. Ostatnie badania wykazały, że takie pulsacje stają się coraz bardziej powszechne. Padają sugestie, że jest to spowodowane przez strumienie elektronów, które okresowo przeważają nad emitowanymi ze Słońca protonami.

 

 


Naukowcy odkryli, że Ziemia została nieoczekiwanie ochroniona po rozbłysku z 2014 roku

Gigantyczny koronalny wyrzut masy na Słońcu, który nie trafił w Ziemię w 2014 roku zaskoczył naukowców. Po badaniach okazało się, że Ziemia została ocalona, ponieważ obok Słońca pojawiło się pole magnetyczne, które ochroniło naszą planetę.

 

Odkrycie to przyczyni się do poprawy modelowania i prognozowania skutków niszczycielskich burz słonecznych, do których może dojść w przyszłości. Koronalne wyrzuty masy (CME - od Coronal Mass Ejection) są jak potężne huragany w pogodzie kosmicznej. Zwykle towarzyszą one rozbłyskom i charakteryzują się tym, że emitują w głąb Układu Słonecznego miliardy ton gorącej plazmy słonecznej.

 

Gdyby nasz dzisiejszy zinformatyzowany świat został dotknięty dzisiaj takim potężnym CME, moglibyśmy utracić na raz większość satelitów, oraz urządzeń naziemnych. Wiązałoby się to również z brakiem energii elektrycznej, ponieważ na skutek zjawiska indukcji elektromagnetycznej wybuchłyby transformatory. Uderzenie w Ziemię takiego czegoś mogłoby spowodować poważne uszkodzenia, które wywołałyby ogromny chaos na świecie.

 

To właśnie dlatego, gdy 7 stycznia 2014 roku, astrofizycy zanotowali ogromny koronalny wyrzut masy skierowany w Ziemię, ogłoszono, że może to być niebezpieczne dla komunikacji i działania usług satelitarnych. Komponent plazmy poruszał się z prędkością 8,6 mln kilometrów na godzinę. Z tego powodu naukowcy spodziewali się silnego naporu na ziemską magnetosferę i będącej tego konsekwencją burzy magnetycznej, która mogłaby spowodować poważne uszkodzenie systemów zasilania. Jednak, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, najpotężniejsza część tego CME ominęła Ziemię i potencjalnie destrukcyjna burza magnetyczna nie wystąpiła.

 

Aby dowiedzieć się, dlaczego ten koronalny wyrzut masy nie uderzył w Ziemię, naukowcy zebrali dane aż z siedmiu różnych satelitów, obserwujących tę słoneczną erupcję. Okazało się, że zamiast uderzenia w Ziemię, koronalny wyrzut masy odszedł na bok i większość plazmy poleciała poniżej Ziemi. Naukowcy sugerują, że na tą ścieżkę plazma została przez potężne pole magnetyczne, które powstało w okolicy Słońca. Naukowcy mają zamiar wykorzystać wyniki swoich ustaleń, aby lepiej przewidywać kosmiczną pogodę i skutki zachodzących tam zjawisk. Okazuje się jednak, że nawet jeśli naukowcy mogą ustalić, czy koronalny wyrzut masy jest skierowany w Ziemię, nie będą wiedzieli jaka jest jego siła i jakie potencjalne niebezpieczeństwo czyha na naszą planetę.

 

 

Źródła:

http://www.spaceweather.com/archive.php?view=1&day=07&month=01&year=2014

http://www.infuture.ru/article/13325